Szczęka w dół.....
..........mi opadła wczoraj, gdy dostałam wycenę mojej kuchni. Nie pisałam ostatnimi czasy na blogu, ale odwiedzałam pozostałych blogowiczów. Zajmowałam się też szukaniem inspiracji na wykończenie naszego domku. No i kuchnia. Wysłałam kilka maili do firm, które wykonują kuchnię na wymiar. Naprawdę nie nawymyślałam żadnych ekscesów. Określiłam swoje oczekiwania na takim dość minimalnym poziomie ale pozwoliłam się zaskoczyć innym rozmieszczeniem sprzętów- no i dostałam wyceny- dwie na razie. Aż mnie odrzuciło. Kuchnia miała wyglądać mniej więcej w takim trochę sielskim, trochę prowansalskim stylu:
Oczywiście zdjęcia z internetu (mam nadzieję, że ich właściciele nie obrażą się, że stali się dla mnie inspiracją).
Fakt mam tej kuchni trochę, bo zabudowa w kształcie litery U 3x4,7x3metry plus wyspa na środku ok 1,2x1,4m, ale zaplanowałam sobie tylko szafki dolne plus jedna 3-metrowa ściana z wysoką zabudową na środku której stałaby lodówka. No i uwaga cena: w jednym miejscu 18-22tys; a w drugim 30880.
W tym drugim przypadku to pan przez kilkanaście minut mówił mi co wchodzi w skład tego cudownego zestawu zanim usłyszałam cenę. MASAKRA jakaś. Koleżance drewniane meble zrobili za kilkanaście tysięcy, ale meble z płyty. Nie mogę tego przetrawić.
Ale dobrze, że mamy MB, to już wiem, że muszę szukać, szukać i jeszcze raz szukać aż znajdę firmę, która zrobi mi mebelki i nie wyczyści mnie finansowo.
Poza tym wybraliśmy już płytki podłogowe. W kuchni, jadalni i salonie będzie cerrad setim honey. Idealnie zgrywa się z naszymi oknami winchester- kupiliśmy sobie paczkę na przymiarkę:
A w przedpokoju miałą być biało czarna mozaika, ale trochę się jej bałam i będzie gres rimal black- akurat promo w leroju mają:
Tak naprawdę wygląda jak grafit. Mam nadzieję, że fajnie to się połączy. Pozdrówka dla Was.